W dniu 24 października o godzinie 8.00 rozpoczęło się na korytarzu szkolnym przedstawienie pt. „Pan Twardowski".
Pierwsze rzędy ławek zajęły przedszkolaki, za nimi siedzieli uczniowie starszych klas i nauczyciele.
Na scenie była już ustawiona dekoracja, która przedstawiała stare miasto Kraków. Po prawej stronie stał mały stolik, przykryty obrusem, na którym leżała „Księga magii", która w rzeczywistości była książką kucharską.
Po chwili na scenie pojawiła się aktorka w kostiumie krakowskiej mieszczki, która przypominała nam niektóre legendy krakowskie. Następnie na scenę wyszedł Pan Twardowski w kostiumie polskiego szlachcica, zwanym kontuszem. Mistrz zaczął bawić się magią, gdy w jego domu zjawił się diabeł Rokita. Diabeł zaproponował zawarcie paktu. W zamian za duszę diabeł miał spełnić życzenia Twardowskiego. Szlachcic był bardzo sprytny. Powiedział, że da swoją duszę, dopiero gdy zwiedzi cały świat i pojawi się w Rzymie.
Mistrz zwiedzał całą Ziemię, trzymając się jak najdalej od Rzymu. Pan Twardowski zatrzymał się w karczmie „Rzym". Nie zauważył nazwy i zaczął tam ucztować. Zaprosił kilku uczniów do tańca. Tańczyli krakowiaka. Część uczniów została wysłana za scenę. Następnie zza sceny wyszedł Rokita z uczniami przebranymi za diabłów. Diabeł chciał zawołać Twardowskiego do piekła po imieniu. Następnie Pan Twardowski oznajmił, że Twardowski to jego nazwisko, a nie imię. Diabeł musiał odejść bez duszy.
Później na scenę wyszła aktorka, która wystąpiła na początku przedstawienia i je zakończyła.
Przedstawienie bardzo się wszystkim podobało. Często widownia wybuchała śmiechem. Najbardziej podobał mi się moment, kiedy Rokita z małymi diabłami, czyli uczniami, chciał wziąć duszę Pana Twardowskiego.